W dniu wczorajszym, tj. 1 września obchodziliśmy pamiątkę wydarzenia, którego jak podkreślał w swoich przemówienieniach Burmistrz Gminy Żychlin, nikomu nie trzeba przypominać. To rocznica wybuchu II wojny światowej, wojny, która pochłonęla miliony istnień ludzkich.
Uroczystości związane z obchodami tej rocznicy rozpoczęły się w naszej Gminie od złożenia wiązanek na mogiłach poległych żołnierzy na cmentarzu w Śleszynie i Dobrzelinie. Tradycyjnie już przy cmentarzu w Dobrzelinie w uroczystościach wziął udzial świadek tamtych wydarzeń pan Ludwik Zalewski, który podzielił się z przybyłymi na tę uroczystość mieszkańcami, wspomnieniami z tego okresu. Centralne uroczystości rozpoczęły się w kościele parafialnym w Żychlinie mszą świętą o godz.16.30. W sprawowanej Eucharystii w intencji wszystkich poległych, udział wzięły poczty sztandarowe, delegacje szkół, zakładów pracy, przedstawiciele samorządu z władzami naszego miasta oraz przybyli na tę uroczystość mieszkańcy. Po mszy nastąpił przemarsz na cmentarz w Żychlinie, gdzie również złożono kwiaty i oddano hołd poległym w kampanii wrześniowej 39. roku żołnierzom.
Przedstawiamy treść wystąpienia burmistrza:
Dzień 1 września. Nie ma chyba Polaka, któremu trzeba wyjaśniać z czym związana jest ta data. Już na zawsze kojarzyć się będzie z najbardziej bolesnym, wyniszczającym, najkrwawszym etapem w historii Polski.
Słoneczny wczesny świt, brzask będący zwiastunem pożogi i śmierci tysięcy. Wybuch drugiej wojny światowej. Wojny, której wielu nie mogło sobie wyobrazić, o której nie chcieli słuchać, w którą nie wierzyli, nawet gdy stała się faktem.
Przez Polskę przetacza się jedna z najbardziej zdeterminowanych i zaawansowanych technologicznie machin wojennych. Agresor nastawiony jest tylko na jeden cel – eksterminację, na wymazanie Polski z mapy Europy. Nasz kraj, w te przerażające dni staje się teatrem wydarzeń wojennych, które na zawsze zmieniają historię Europy i Świata. Polska broni się wytrwale. Polski żołnierz walczy zaciekle. Jest jednak pozbawiony jakichkolwiek szans na ocalenie wolności, gdy ze wschodu uderza druga spragniona zemsty siła. Walka była przegrana. Polski żołnierz nie godził się z tym.
Kwatery grobowe żołnierzy, na tysiącach polskich cmentarzy, mają nam, współczesnym, przypominać o dramacie, o morderczym amoku agresorów, o grozie tamtych chwil dla ludności cywilnej traktowanej jak podludzie, jak tarcze strzelnicze. Groby te mają nam przypominać
o wydarzeniach września 39 roku, które pogrzebały, krótkie 20 lat wolności i wcześniejsze stuletnie wysiłki o jej odzyskanie.
Patrzymy na krzyże i tablice z nazwiskami poległych obrońców naszej ojczyzny. Wielki smutek, żal, że bardzo młodzi Polacy, patrzący z nadzieją w przyszłość młodej ojczyzny, nagle uświęcają polską ziemię własną krwią. Inne cele mieli osiągać, inną historię budować.
Przewaga militarna była zbyt duża. Siła naporu wroga metodyczna i okrutna. Śmierć dosięgała miast, miasteczek, wiosek. Kolejny rozbiór Polski dokonał się a słaba militarnie Polska znika na lata z map. Młody, od niedawna dopiero wolny naród zostaje znów zniewolony.
My Polacy pamiętamy. Czujemy ciężar bólu, który przekazali nam nasi dziadkowie.
Nie byliśmy agresorem w tamtej wojnie. Nie będziemy agresorem w żadnej wojnie,
bo jesteśmy pokojowo nastawionym Narodem, który swoją historią woła do innych NIGDY WIĘCEJ! NIGDY WIĘCEJ! Nigdy.